piątek, 2 listopada 2012

Zmiany, zmiany, zmiany.

Witam Calutki Świat
No tak, bo wysyłając to powitanie nie mam pojęcia, czy nie zerknie na nie jakiś polskojęzyczny obywatel Burkina Faso czy innej Boliwii. A to wszystko przez te zmiany. Nie żyje może zbyt długo, ale świat jednak znacznie się zmienił. Przyjaciele Polski z mojego dzieciństwa, są teraz naszymi największymi wrogami, a wrogowie naszymi sojusznikami. Nie zmienił się za to stosunek do krajów "bardziej zachodnich". Nadal wierzymy w dobre intencje GB i USA, mimo, że oni mają gdzieś interes Polski i Polaków. Za bardzo boją się Rosji. Najlepszy przykład mieliśmy po Katastrofie Smoleńskiej. Starałem się zwrócić na to szczególną uwagę mojego syna.  - Patrz uważnie- mówiłem - zapamiętaj sobie kto przyjechał oddać hołd nieżyjącej parze prezydenckiej. Nikt z UE, nikt z Ameryki i Londynu. Przyjaciele psiakrew! A z Europy słowiańskiej praktycznie wszyscy.
Takie wydarzenia dają do myślenia. Ja wyciągam takie wnioski. Czy słusznie nie wiem? Może kiedyś czas pokaże.
To są jedne zmiany, polityczne. Ale znacznie ważniejsze są zmiany techniczne. Telefon komórkowy. Ba, w ogóle telefon. Za wspominanego przez niektórych niesławnej pamięci PRL-u w całej wsi były tylko dwa  telefony. Teraz każdy,  najmłodsi i najstarsi mają komórkę, a niektórzy nawet po dwie lub więcej, co dla mnie jest zupełnie niezrozumiałe.
Telewizja, tą pozornie można by się cieszyć. Dziesiątki kanałów, ale programy typu "jak oni gwiżdżą, jeżdżą, gotują i stoją z gwiazdami" albo "dlaczego mnie to spotyka, moje wakacje, twoje wakacje i jaki ja mam talent do śpiewania weselnych piosenek" skutecznie obniżają poziom i oczekiwania telewidzów. Nie dziwią mnie więc coraz liczniejsze rodziny bez telewizora w domu. A za "komuny" przypomnę było 1 i 1/2 programu, bo "dwójka" zaczynała się od czwartej. A jak mój tata chciał kupić telewizor kolorowy, to sprzedawca skutecznie mu odradził mówiąc - Panie, co pan, dziennik tylko se pan będziesz oglądał w kolorkach.
Największą jednak zmianą jest powszechny dostęp do internetu. Oceanu wiedzy i informacji ze wszystkich możliwych dziedzin i ludzkiej kreatywności. To nic, że informacje wiarygodne są zawalone nieprawdziwymi i zmyślonymi, ale są i każdy może je wykorzystać. To jest, wydaje mi się, wartość, która skutecznie zmienia nasz stosunek do świata i innych ludzi.
Dlatego korzystajmy póki można, bo nic nie jest wieczne, a co więcej nic długo nie jest za darmo i dla wszystkich.
Dobranoc

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz