wtorek, 20 listopada 2012

Fatima suplement

Witam
Pisałem parę dni temu o objawieniach w Fatimie. Takich objawień jest oczywiście znacznie więcej, chociażby ciąg wydarzeń Madjugorje, który trwa do dziś. Są też objawienia, które nie są uznane przez Kościół rzymskokatolicki np.  w baskijskiej wiosce Ezkioga. Interpretacje tych i innych cudownych wizji obracają się wokół dwóch biegunów: religijne, czyli objawienia Matki Boskiej i Jezusa, oraz że jest to manipulacja obcych cywilizacji ewentualnie przybyszów z przyszłości. 
Według mnie istnieje jeszcze jedna możliwość - objawienia zapomnianych bóstw, dewów, duchów , jezior, gór itp. Pamiętajmy, że chrześcijaństwo istnieje niecałe dwa tysiące lat. Wcześniej  ludzie też byli religijni.Wierzyli w bogów, w istoty nad przyrodzone, które wielokrotnie wkraczały w ich życie często w formie objawień właśnie. Mitologie Greków, Rzymian, Słowian, Hetytów i wielu innych ludów są pełne tego typu opisów. Nie różnią się one tak bardzo od tego co przytrafia się ludziom w dzisiejszych czasach. Przecież dawniej te duchowe byty uważano powszechnie za realne, ich prośby i rozkazy były traktowane bardzo poważnie. Czy wraz ze zniszczeniem poświęconym im świątyń i zamianą dawnych wierzeń w nowe te istoty zniknęły? Myślę, że nie, że nadal są obecne tylko ich siła oddziaływania jest znacznie mniejsza.
Spróbujmy więc wyobrazić sobie co czują, gdy ich enklawy zostają niszczone przez rozwijającą się cywilizację, która gwałtownie połyka coraz większe obszary, przekształcając je bezpowrotnie.
Może niektóre z nich próbują coś zrobić, przemówić do ludzi. Odejście ludzkości od duchowości w stronę materializmu nie rokuje naturalnemu środowisku najlepiej.
Dlatego myślę, że jesteśmy nadal bacznie obserwowani przez wiele duchowych istnień, które tak jak zawsze próbują na nas wpływać. Te dobre i również te złe. Które potrafią to lepiej to już trzeba odpowiedzieć sobie samemu.
Dobranoc
figure
Ezkioga 1931. Żródłóhttp://publishing.cdlib.org/ucpressebooks/view?docId=ft5q2nb3sn;chunk.id=d0e1499;doc.view=print

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz