piątek, 20 lutego 2015

Biedni bogacze


Grafika - http://www.wingmakers.pl/

W rozważaniach o życiu, śmierci, Wszechświecie i całej reszcie niepokoi mnie jedna sprawa.
Skoro "grupa trzymająca władzę" - Iluminaci, Grupa Bildeberg czy jak ich tam zwać gromadzi olbrzymi majątek, żyją w niewyobrażalnym luksusie, to co z życiem duchowym?
Przecież jeśli, znają prawdy dotyczące nas wszystkich, to po co im to bogactwo?
Czyżby to była jedna wielka zmyłka z tą duchowością? Może, ale...
Ja myślę, że to może być zmyłka, jedna wielka ściema, ale dotycząca gromadzenia bogactwa aby zdobyć jak największą władzę. To właśnie ci najbogatsi, sterujący całymi narodami są oszukani.
Zaoferowano im wszystkie królestwa tego świata i nic więcej. Ich niewolnictwo jest bardziej okrutne niż ludzi ubogich i szansę na odzyskanie wolności znacznie mniejsze.
A może im tylko zazdroszczę? Na pewno tak, przecież jestem uwarunkowany od początku na gromadzenie bogactwa i tak jak wszyscy źle się czuje, kiedy to nie wychodzi.
Ale gdzieś na samym dnie jest jednak przeświadczenie, że to nie tak. Bo co potem? Co ze sobą zabiorę? A wszyscy muszą odejść i nie zabiorą nawet tyle ile zmieści się w garści - bo nie będzie dłoni w którą można coś zgarnąć.
Innym argumentem za bogactwami niematerialnymi może być odczuwanie spokojnej radości kiedy np. obserwuję wschód słońca w pięknej okolicy i radość z zakupu nowej luksusowej rzeczy z niepokojem w tle wraz z rodzącymi się pytaniami - czy to będzie długo działać, ile kosztuje utrzymanie, a może nawet, czy sąsiad nie ma lepszego modelu?
I znowu trzeba to przetrawić:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz