środa, 30 stycznia 2013

Trudne tematy politycznej poprawności

Witam
Miałem pisać dalszy ciąg rozważań o zwierzęcej duszy, ale zostałem ostatnio wciągnięty w dyskusję o "trudnych tematach" czyli inaczej mówiąc o "poprawności politycznej".
Raczej unikam oglądania sprawozdań z Sejmu, czy programów typu "gadające głowy", ale od pewnych informacji trudno uciec. Ale do rzeczy. Będąc z wizytą u przyjaciół zaczęliśmy dyskusję o projekcie związków partnerskich. Nawet nie poruszaliśmy za bardzo ekstremum czyli związków homo. Dyskusja toczyła się wokół konkubinatu. Ja nie mam nic przeciwko konkubinatom. Chcą niech sobie żyją w wolnym związku, ich wybór. Ale potraktujmy też odpowiednio drugą stronę. Jeśli ktoś decyduje się na związek małżeński, to oprócz pewnych prawnych przywilejów (jeszcze!) przyjmuje również więcej obowiązków dotyczących funkcjonowania rodziny, czyli opieki nad dziećmi i współmałżonkiem, wspólnym majątkiem itp. O oczywiście rozwiązanie małżeństwa stanowi pewne prawne utrudnienie, które czasami pozwala przetrwać pewne problemy (często z perspektywy mało istotne), ponieważ wiąże się to z wieloma problemami. więc dlaczego osoby żyjące w wolnych związkach domagają się podobnych praw bez związanych z nimi obowiązkami. a jeśli wszystko miałoby być takie samo, to przecież nadal istnieje instytucja małżeństwa i jego zawarcie nie jest takie kosztowne. Nie mnóżmy niepotrzebnych bytów prawnych.
Ale to nie tylko to. Wybór Anny Grodzkiej na wicemarszałka Sejmu RP. Ależ wszyscy grzecznie krążą wokół tematu. A to za małe kompetencje, a to za mały staż w sejmie. Nikt, nikt nie ośmieli się powiedzieć tego o co wszystkim chodzi - ta Pani jest chora, jej psychika jest chora i aby jej, a właściwie jemu pomóc wybrano nienaturalną formę terapii masakrując jego ciało i upodobniając je do kobiety.
Może i ten pan jest niezwykłym, dobrym człowiekiem, nie wiem, ale udawanie, że wszystko jest ok jest potwornym błędem. Dlaczego kogoś kto uważa, że jest Napoleonem  Bonaparte nie poddaje się serii operacji plastycznych aby poczuł się dobrze w swojej skórze (to porównanie pożyczyłem od pana W. Cejrowskiego).
Takie oficjalne fałszowanie rzeczywistości nigdy nie może skończyć się dobrze. Nazywanie homoseksualistów normalnymi ludźmi o tylko odmiennej seksualności i przyznawanie im szczególnych praw zamiast leczyć (bo to jest choroba, może nie uleczalna ale choroba) też ani im ani hetero  nie wyjdzie na dobre.
Tego oczywiście jest więcej i można nonsensy poprawności politycznej wyliczać jeszcze długo.
Dlaczego np określenie murzyn ma być obraźliwe. Czarnuch na pewno ma obraźliwe brzmienie naładowane emocjami, ale murzyn, to co mamy mówić Afropolak, na miłość boską. A kaleka, inwalida, ślepy, głupi? Te określenia same w sobie nie są obraźliwe. Kontekst w jakim występują ma znaczenie. Każda nowa, poprawna politycznie nazwa z czasem też może być nie na miejscu.
Tylko czekać aż zabronią nam mówić Niemcy, bo to przecież też może być obraźliwe, przecież oni nie są niemotami, czyli niemymi.
A do czego to wszystko może prowadzić to wystarczy przyjrzeć się sytuacji w "nowoczesnym" kraju jakim jest Holandia. Mnie się to nie podoba. Ale to jest tylko moje zdanie.
Dobranoc

3 komentarze:

  1. To też jest moje zdanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A moje nie. Dla mnie w człowieku liczy się to, czy jest dobry, kompetentny, prawy, czyli posiada cechy ogólnie przyjęte w naszym społeczeństwie za o.k. A to, czy ktoś jest gejem, czy był transseksualistą w ogóle mnie nie obchodzi. Staram się nie zaglądać nikomu do łóżka. Można by się zastanowić, dlaczego ta sfera, dotycząca szczególnie innych, tak "kręci" niektórych. Jest ważna, ale naprawdę nienajważniejsza. Może oceniajmy ludzi za to jacy są, a nie za to z kim sypiają.Aż strach się bać, że niedługo doczekam się tu stanowiska, że pewien malarz z Austrii to był fajny gość bo miał podobne poglądy!!!
      A słownictwo? oczywiście! Nasz język żyje i niektóre słowa z czasem tracą na swoim dawnym sensie i nie powinno się ich używać. To dla mnie normalne. Ja o Tobie nie powiem, że jesteś faszystą, bo mogłoby Ci się najzwyczajniej (mam nadzieję)zrobić przykro...

      Usuń
    2. A ja powtórzę. Tu nie chodzi o zagladanie do łóżka w celu oceny osoby jako takiej. Homoseksualiści też dali światu wiele cennych i ciekawych rzeczy (choćby Fredi Merkury). Po prostu nie udawajmy, że coś co jest nienaturalne, jest normalne, jest ok. Falszowanie rzeczywistości, zawsze prowadzi do katastrofy. Pamietajmy że "Prawda nas wyzwoli"

      Usuń